Igor Girkin przedstawił swoją prognozę: upadek Rosji może nadejść przed zwycięstwem Ukrainy
Igor Girkin, były „minister obrony” samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, słynie z krytyki działań Rosji w kontekście postępów w inwazji na Ukrainę. Wielokrotnie mówił o nieudolności rosyjskiej armii, która jego zdaniem jest źle dowodzona. Występujący także pod pseudonimem „Igor Striełkow” Girkin jest rosyjskim oficerem i pułkownikiem rezerwy Specnazu GRU, który w 2014 roku dowodził prorosyjskimi separatystycznymi bojówkami w Doniecku. Obecnie jest jednym z najaktywniejszych komentatorów wojny z Ukrainą, który już od końca marca wzywał do przeprowadzenia ogólnej mobilizacji w swoim kraju.
Girkin znów krytykuje armię. „Nie uda im się nawet z pomocą Polski”
Jego wypowiedzi odbijają się szerokim echem. Od czasu ukraińskiej kontrofensywy zapowiadał klęskę Rosjan w trwającej wojnie. W maju oskarżał ministra obrony Siergieja Szojgu o „kryminalne niedbalstwo”, a już we wrześniu wzywał wręcz do jego rozstrzelania.
Najnowszą wypowiedź Girkina rozpowszechnił doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Anton Geraszczenko. – Nie wierzę, że porażka w Ukrainie będzie odczuwalna przed początkiem niepokojów w Rosji. Dokładniej rzecz ujmując, to chaos w Rosji może prowadzić do porażki w Ukrainie. Tak, sądzę, że jednostki ponoszące porażkę na froncie, mogą zadziałać jak detonator tutaj, na miejscu. Jest to możliwe nawet w przyszłym roku. Stanie się to przyczynkiem to prób obalenia rządu i zamachu stanu – wymieniał Girkin. Jak wskazał, zamieszanie i upadek Rosji „może rozpocząć się jeszcze przed zwycięstwem Ukrainy”.
Były pułkownik FSB mówi o udziale Polski w wojnie w Ukrainie
Były pułkownik FSB ocenił, że do upadku Federacji Rosyjskiej nie wystarczą wysiłki armii ukraińskiej. – Nie stanie się to nawet, gdy w wojnę zaangażuje się Polska. Jednak doprowadzenie rosyjskiego społeczeństwa do ekstremalnego stopnia niezadowolenia, wróg na fali tych niepokojów może zacząć zwyciężać na wszystkich frontach – oświadczył.